Atrocity to jeden z tych zespołów, który swego czasu był bardzo znany, a obecnie to już nikt o nich kompletnie nie chce pamiętać, ani tym bardziej sprawdzać. Dlatego też pewnie mało osób wie, że wrócili do grania Death Metalu.
Seria Okkult poza muzyką, prezentuje jeszcze tzw. część interaktywną, potocznie zwaną ARG (alternate reality game). Polega to na tym, że na płycie są pewne wskazówki w tekstach, jak i grafice, które niby kryją współrzędne losowych miejsc na świecie, gdzie grupa schowała jakieś skarby dla tych szczęśliwców, którzy rozgryzą łamigłówkę. Nie wiem jak ten eksperyment się sprawdził, bo nie ma jakoś specjalnie o tym info w necie, ale jako że powstała część druga, to możliwe, że gra się jeszcze nie zakończyła.
Zostawmy jednak marketingowe zagrywki na bok i rzućmy oko na płytę. Jest ona perfekcyjnie zrobiona i zaaranżowana, bo jakby nie mówić, mamy do czynienia z utalentowanymi muzykami i to z kilkudziesięcioletnim stażem. Jest tylko mały szkopuł. Choć to dziwnie zabrzmi, to mimo iż podoba mi się to co słyszę, bo jest to lekkie i nośne, to za cholerę nie ma w tym stylu Atrocity. Patrząc na to, że grali oni onegdaj dużo coverów, jak i próbowali różnorakich gatunków, nietrudno jest się oprzeć wrażeniu, że formacja gdzieś po drodze zgubiła siebie samych i to, co odróżniało ich od innych.
Dostajemy więc mieszankę m.in. Nile, Hypocrisy („Osculum Obscenum”), Bolt Thrower, Entombed („Wolverine Blues”), Therion („Ho Drakon Ho Megas”). Pocieszeniem jest, że grupa przynajmniej trzyma się dobrych klimatów i inspirowali się właściwymi wzorcami, a elementy symfoniczne są skromne i sprowadzają się do chórów skandujących tytuły piosenek. Ale czy tak powinna wyglądać płyta weteranów, którzy jakby nie patrzeć, dołożyli dość dużą cegiełkę do podwalin Death Metalu? Odpowiedzcie sobie sami.
Nie mam więc większych zastrzeżeń do muzyki, ale nie ukrywam, że jak już Atrocity chciało kogoś kalkować, to mogli zrobić auto-plagiat. Wyszło by to paradoksalnie świeżej i lepiej dla wszystkich.
ocena: 7,5/10
mutant
oficjalna strona: www.atrocity.de
inne płyty tego wykonawcy:
hellalujah:::
OdpowiedzUsuńOkrutnie pokręconą muzycznie drogą podążyło Atrocity. Ale ich dwie pierwsze płyty, to kawał kurewsko DOBREGO Death Metalu. Szczególnie lubię "Todessehnsucht", do którego regularnie wracam.
Bardzo się zdziwiłem, że Krull postanowił wrócić do korzeni. "Okkult" - w moim przypadku "I" - jest całkiem niezłą płytą, ale nie na tyle dobrą, bym sięgnął po "II".
Z tego co widzę, w tym roku wyszedł "Okkult III".
Krystalizuje mi się plan na weekend. Beerkenały i Atrocity hehe \m/
U mnie było tak że I przesłuchałem na judupie i olałem. II przesłuchałem i kupiłem. III jeszcze nie słuchałem ale już mam. Żałuję że przegapiłem I. W sumie bardzo dobrze powiedziałeś, że jest to całkiem niezła płyta, która wyjątkowo gładko wchodzi i nie ma poczucia straconego czasu, choć coś czuję że pewnie będziesz miał podobne odczucia jak wobec I, aczkolwiek wydaje mi się że II jest lepsza, bo zagrali już dużo pewniej i konkretniej. Subiektywnie mówiąc.
Usuńmutant