„Debiutancki album grupy założonej przez muzyków DEVILYN!” – w ten oto niewybredny sposób wydawca zachęcał ludziskuf do zapoznania się z Rem...

Drugi longplej japońskich thrashersów przypomina spuszczoną ze smyczy Godzillę – w chuj nieokrzesanej dzikości i pierwotnej agresji. I jak n...

Chyba każdy miłośnik death metalu w polskiej odmianie mniej więcej kojarzy, że okres, w którym powstawał materiał na Genocide nie był dla Y...

Witchmaster na swym debiucie zauroczył mnie swoją prostą, aczkolwiek skoczną i chwytającą za serce speed-black-thrashową młócką z równie pr...

Już wyjaśniam skąd się wzięła na naszym blogu ta kapela – otóż jest ona kolejnym konsumenckim eksperymentem, jaki zrobiłem w moich poszukiwa...

Pierwsze skojarzenie po hasłach „metal” i „lata 80-te”? Kat! Pierwsze skojarzenie po hasłach „metal” i „lata 90-te”? Kat! Ale zaraz potem: C...

Z Sandersem to jest tak, że gdy mu się powie, iż dupa z niego a nie Egipcjanin, to ma się gwarantowanego kopa w zęby ciężkim buciorem, z pó...

Debiut ekipy działającej w cieniu Wielkiej Cipy był co najmniej udany i rokował nadzieje na porządnego następcę. I właśnie takim bardzo porz...

Dziś, zupełnie z partyzanta, debiutancki krążek dzielnych Francuzów z Mindlag Project . Mindlag Project — bo tak się nazywa ten album — to ...

Cudze chwalicie, swego, kurwa!, nie znacie… Drugi, a zarazem najlepszy album zajebiście niedocenionego, a niestety już nieistniejącego Demis...