23 marca 2010

After Death – Retronomicon [2007]

After Death - Retronomicon recenzja okładka review coverMyślę, że powinienem zacząć od przedstawienia After Death. Otóż After Death został powołany do życia gdzieś w 1998/99 roku przez założyciela Nocturnus Mike’a Browinga. Najpierw nazywali się Nocturnus A.D. (A.D. – skrót od After Death), lecz byli członkowie Nocturnus — z którymi Mike jest do dziś dzień ostro skłócony — powiedzieli, że nazwa Nocturnus w jakimkolwiek użyciu jest zarezerwowana tyko dla nich. Nie chcąc wdawać się w dalsze konflikty, Mike zmienił nazwę zespołu na After Death. Na samym początku After Death tworzył także Gino Marino, grający w Nocturnus w późnych latach 80-tych. Ale mniejsza o historię, trzeba przecież napisać słowo lub dwa o albumie i muzyce. Retronomicon jest kompilacją zwierającą wszystkie dokonania After Death, czyli 5 taśm demo, składającą się z 14 utworów. A muzycznie?, a muzycznie, drodzy państwo, jest czymś bardzo zbliżonym do genialnego „The Key”… Oj brakowało mi takiej muzyki, brakowało! Na palcach jednej dłoni można wymienić kapele, które potrafią, a raczej potrafiły nagrać tak wspaniały, zagadkowy i mroczny materiał, a Mike’owi udało się to ponownie! Mimo, że Retronomicon jest czymś w rodzaju thebestofa, to sposób dobrania i ułożenia poszczególnych dem oraz ich produkcja tworzą zwartą całość. Chyba nikt, kto zna dobrze Nocturnus nie zaprzeczy, że takie kawałki jak „The Star Chamber Of Isis”, „Astral Staircase”, czy „As Below So Above”, mogły spokojnie znaleźć się na „The Key”. Bo z pewnością mogłyby, podobnie jak i reszta! Zresztą jest tu jedna fajna ciekawostka, stworzona jeszcze przed „The Key”. Mam na myśli znany z pierwszego dema Nocturnus utwór „Nocturnus”. Można go wreszcie usłyszeć w przyzwoitym brzmieniu i naprawdę w profesjonalnym wykonaniu. Profesjonalizm i fantazja tak chyba można najkrócej napisać o tej płycie. Naprawdę jest tu masa, masa świetnych klawiszowych wygibasów, fajnych solówek a także mnogość wokalnych popisów Mike’a. Ciężko nawet powiedzieć jaki wokal tutaj dominuje. Jest oczywiście ten jego charakterystyczny growl, ale jest też czysty wokal, są bełkoty, zawodzenia itp. W kilku trackach pojawia się również kobiecy głos, którego właścicielką jest dziewczyna Mika, Liza Lombarado. Czasem wokale są jakby na drugim tle, co np. w „Temple of Cthulhu” daje wrażenie jakichś jebanych mistycznych rytuałów. Taaak… Jeżeli ktoś chce usłyszeć jak budzi się wielki Cthulu musi sięgnąć po Retronomicon! Ta muzyka wręcz idealnie odzwierciedla niepowtarzalną atmosferę dzieł H.P. Lovecrafta. Polecam usiąść wieczorem w fotelu, wziąć „Przypadek Charlesa Dextera”, włączyć After Death i odpłynąć do mrocznego świata nieznanych bogów… Ach kurwa! Wreszcie, trafiłem na krążek który wypełnił niszę zamieszkiwaną do tej pory przez „The Key” i „The Apostate”!


ocena: -
corpse
oficjalna strona: www.afterdeath666.com

podobne płyty:

Udostępnij:

0 comments:

Prześlij komentarz