Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2002. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2002. Pokaż wszystkie posty

12 stycznia 2024

Severe Torture – Misanthropic Carnage [2002]

Po tym jak Severe Torture zostali liderami krajowego death metalu i zyskali uznanie na świecie, nie mogli tak po prostu spocząć na laurach, rozmyślając tylko o tym, jacy to są sławni, zajebiści i lepsi od innych. To by nie przeszło, nie przy coraz liczniejszej i wygłodniałej sukcesów konkurencji, że wspomnę o Disavowed, Pyaemia, Prostitute Disfigurement czy Mangled. Nic więc dziwnego, że Holendrzy dość szybko ruszyli z pracami nad kolejnym krążkiem, który został wydany...
Udostępnij:

11 września 2023

Avulsion – Indoctrination Into The Cult Of Death [2002]

W przypadku obskurnych, trzecioligowych grup zazwyczaj się hołubi ich debiut i zlewa resztę dyskografii. Avulsion jest jednym z tych rzadszych okazów, gdzie sequel nauczył się na błędach jedynki i poprawił swoją formułę. Stylistycznie, zamiast mdłego inspirowania się gęstością Incantation, ale mocno osadzonym jeszcze w Death/Thrashowych riffach i niskim budżetem, zespół dodał sobie zastrzyk adrenaliny, w ten sposób tworząc materiał typowo nastawiony na koncerty. Motywy...
Udostępnij:

5 września 2023

Master – Let's Start A War [2002]

Ach… Paul Speckmann… Amerykanin, który w nowym milenium przeniósł się do raju na ziemi, czyli do Czech (gdzie sam zamierzam się udać na starość). A wszystko to zaczęło się za sprawą jego zapomnianego projektu z legendarnym Krabathorem, o nazwie Martyr. Współpraca musiała być przyjemna, gdyż kontynuowana była również w macierzystych kapelach – Speckmann brał udział przy tworzeniu „Unfortunately Dead”, jak i „Dissuade Truth”, a panowie z Krabathora (pod dość barwnymi...
Udostępnij:

27 sierpnia 2023

Mortal Decay – Forensic [2002]

MMortal Decay debiutowali dosłownie na chwilę przed wielkim boomem na death metal, w konsekwencji czego ich wysiłki szybko zostały przykryte przez masę innych, zwykle młodszych i — co tu dużo ukrywać — często znacznie ciekawszych kapel. Swoją obecność w podziemiu jakoś tam zaznaczyli, ale poprzeczka dla debiutantów była zawieszona już zbyt wysoko, stąd też nie udało im się przebić do oficjalnego obiegu. Musiało upłynąć aż pięć lat, żeby dostali kolejną szansę; i tym...
Udostępnij:

21 sierpnia 2023

Visceral Bleeding – Remnants Of Deprivation [2002]

W 2002 roku szwedzka scena death powoli zaczęła wychodzić z melodyjnego marazmu; do żywych powrócili niektórzy z klasyków (Grave, Unleashed), obrodziło też nowymi kapelami, spośród których niemała część odeszła od typowo sztokholmskiego brzmienia na rzecz wzorców północnoamerykańskich. Wśród tych młodych gniewnych zafiksowanych na punkcie brutalności i techniki byli również wywodzący się z Malmo Visceral Bleeding. Zespół, pomimo niewielkiego stażu i zaledwie jednej...
Udostępnij:

6 sierpnia 2022

Raise Hell – Wicked Is My Game [2002]

Zespół, którego łatwo można by posądzić o koniunkturalizm, a który tak naprawdę po prostu chciał grać swój ukochany Thrash na różne sposoby, w zależności od humoru. Tak więc, z płyty na płyty ekipa ta flirtowała z różnymi odmianami. Czy to Black/Death, czy to Death 'n' Roll, jak nieco w tym przypadku. Choć można się spotkać z opiniami, że na tym albumie nie brakuje wpływów Power Metalu. Możliwe, nie znam się. Bądź co bądź, podstawą gatunkową tej grupy jest Thrash, ale...
Udostępnij:

11 października 2014

Susperia – Vindication [2002]

Drugi album norweskiej supergrupy rozczarowuje. Po niespecjalnie oryginalnym, ale przyjemnym w odbiorze, debiucie, Vindication to krok wstecz. O ile bowiem pierwszy longplej wchodził lekko i można go było słuchać z autentyczną i nieudawaną radością wsiowego głupka, o tyle płytka numer 2 nieco męczy. Muzyka cały czas oscyluje w klimatach melodyjnego blacku z zapożyczeniami, pojawiły się jednak niepokojące elementy będące bliższe fińskiej szkole power/deathu aniżeli rasowego,...
Udostępnij:

8 lipca 2014

Neuraxis – Truth Beyond... [2002]

Album, na którym ostatecznie wykrystalizował się styl Neuraxis — brutalny i techniczny death metal ze szczyptą (na razie) polotu — robi dobre wrażenie od pierwszych, gęstych taktów. To, że mają niewąskie pojęcie o takim graniu udowodnili już wcześniej, na Truth Beyond… są tylko sprawniejsi, więc mordują z większą swobodą i rozmachem. Największy progres dotyczy jednak brzmienia, które nabrało odpowiedniej mocy i klarowności, przez co świetnie pasuje do takich łamańców....
Udostępnij:

17 czerwca 2013

Psypheria – Embrace The Mutation [2002]

Życie w swojej przewrotności pozwala przeżyć wszelkim core’owym gniotom, unicestwia zaś kapele niesztampowe, wnoszące do muzyki jakąś wartość, a już na pewno sprawiające frajdę słuchaczowi. Na to niestety żadnej rady nie ma i takim serwisom jak nasz pozostaje jedynie piętnowanie pierwszych i promocja drugich. Ostatnio demo wysrał się na From Zero To Hero, ja dziś pochwalę Psypherię. Naszym czytelnikom nazwa ta nie powinna być obca, jako że swego czasu na naszych łamach...
Udostępnij:

29 grudnia 2012

Immolation – Unholy Cult [2002]

Niemałym zaskoczeniem było to, że Unholy Cult pojawił się w sklepach w niecałe dwa lata po „Close To A World Below”. Wszak rzecz dotyczy zespołu, który chcąc nie chcąc „upodobał” sobie dłuższe przerwy między kolejnymi płytami. Zatem jaki jest piąty krążek Immolation? W moim mniemaniu tradycyjnie stylowy, znacznie bardziej melodyjny, całościowo odrobinkę szybszy i… death metalowy w klasycznym rozumieniu. Nadal mamy do czynienia z kurewsko technicznym napierdalaniem,...
Udostępnij:

14 września 2012

My Dying Bride – For Darkest Eyes [2002]

Sprawa jest prosta jak metalówka-inteligentka – odświeżona wersja For Darkest Eyes to obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów My Dying Bride! Może i koncert z Krakowa jest wszystkim doskonale znany (swego czasu nawet kilka razy wyemitowała go telewizja publiczna!), ale zapewniam, że zawsze ogląda się go z prawdziwą przyjemnością. Faktem jest, że realizacja odbiega nieco od dzisiejszych standardów, ale jakichś większych zgrzytów nie ma i da się spokojnie dotrwać do...
Udostępnij:

23 marca 2012

Enter Chaos – Dreamworker [2002]

O ile mnie pamięć nie myli, to właśnie Enter Chaos zainicjował w Polsce wysyp „gwiazdorskich super projektów”. Bez gwiazd w składzie – taka lokalna wariacja. No bo spójrzmy na listę dziesięciu (sic!) muzyków biorących udział w tym zagadkowym przedsięwzięciu – jest tu ktoś z dużym nazwiskiem? Ano nie. Są panowie z Demise, ale ich mogę zaliczyć tylko do zajebistych, do znanych już nie. W każdym razie całe to (przypadkowe?) towarzystwo zmajstrowało płytę z dziewięcioma...
Udostępnij:

29 stycznia 2012

The Crown – Crowned In Terror [2002]

Ogień! Tak można w skrócie określić Crowned In Terror. Chcąc powiedzieć coś więcej, trzeba zacząć od zwrócenia uwagi na dużą ilość szybkiej, energetycznej i dość technicznej napierduchy. Szwedzi nie zmienili zbytnio swego stylu, ale po prostu więcej tu death metalu niż thrash’u, choć sam feeling pozostał nienaruszony (za co im chwała), dzięki czemu płytki słucha się wybornie. Agresywność materiału podbija wokalami doskonale znany Tomas Lindberg, którego histeryczne...
Udostępnij:

17 stycznia 2012

Lost Soul – Übermensch (Death Of God) [2002]

Lost Soul już na wspaniałym debiucie pokazali światu, że są ekipą konkretną i wyjątkowo ostro napierdalającą. Nic więc dziwnego, że przy drugiej płycie zdecydowali się na odświeżenie stylu poprzez bluesowe ballady z wpływami bengalskiego folkloru i najmhroczniejszegho gotyku w wamphirzej dupy… Jasne, takiego wała! Oczywistym jest, że Übermensch (Death Of God) to także rzeź – zwykle krótkie i bardzo intensywne utwory, pełne blastów, zmian tempa, blastów, ekstremalnych...
Udostępnij:

8 sierpnia 2011

Behemoth – Zos Kia Cultus [2002]

Po tym, jak „Thelema.6” niespecjalnie mnie skopała, po Zos Kia Cultus wybierałem się z pewnym ociąganiem (to może też mieć jakiś związek z lenistwem, ale co tam) i bez wielkich nadziei. Szybko się okazało, że niepotrzebnie, a płyta do dziś jest jedną z najlepszych w bogatym dorobku Behemoth. Album ten to kawał solidnego, wymagającego (od słuchacza) i brutalnego death metalu w konwencji nieco odmiennej od średniej gatunkowej, acz baaardzo mocno osadzonego w twórczości...
Udostępnij:

8 lutego 2011

Nile – In Their Darkened Shrines [2002]

Nile, sensacja końca XX wieku (coś dla Wołoszańskiego?), w drodze na wierzchołek death metalowej hierarchii wykonali zaledwie trzy, ale za to znaczące kroki, z których oczywiście In Their Darkened Shrines jest tym najpewniejszym, najdoskonalszym, najlepiej przemyślanym i w końcu najbardziej dojebanym. Co prawda zbyt długo na tym szczycie panowie nie pobyli, ale zawsze to coś – wszak nie każdy zespół może sobie wpisać w CV „przewodnictwo w gatunku”. No ale to temat na...
Udostępnij:

2 stycznia 2011

Disgorge – Consume The Forsaken [2002]

Pierwsze chwile z Consume The Forsaken dają jasno do zrozumienia, że progresja nie była tym, na czym amerykańskiemu kwartetowi szczególnie zależało przy okazji tej produkcji. Ba! Mniej wprawne ucho może uznać, że to po prostu reszta materiału nagranego podczas sesji „She Lay Gutted”. Naturalnie styl zespołu pozostał niezachwiany – krwiście antychrześcijański brutal death metal, ale podskórnych różnic jest trochę, do tego wyraźnie wpływają one na odbiór płytki. Ot choćby...
Udostępnij:

8 lipca 2010

Misteria – Universe Funeral [2002]

Debiut ekipy działającej w cieniu Wielkiej Cipy był co najmniej udany i rokował nadzieje na porządnego następcę. I właśnie takim bardzo porządnym krążkiem jest Universe Funeral, czyli materiał nagrany i wydany jeszcze zanim Misteria rozlazła się w szwach jak malezyjskie obuwie przemysłowe. Przy drugiej płycie chłopaki nie poszli na kompromisy, nie wymiękli i nie powtórzyli się, za to skomponowali kawał (wyświetlacz mówi o 72 minutach, kłamczuszek…) dojrzałego, oryginalnego...
Udostępnij:

20 czerwca 2010

Blind Guardian – A Night At The Opera [2002]

Ostatni album Blindów w klasycznym składzie, z Thomenem na garach. Dzieło równie genialne i epickie co „Nightfall In Middle-Earth”, jednak chyba jeszcze bardziej spektakularne, bardziej operowe, oraz — co odczuwalne już od pierwszego przesłuchania — nastawione na stronę wokalną. Zresztą to nie jedyne zmiany, bo pokombinowali chłopaki za wszystkie czasy. Poprzedni krążek Bardów był absolutnie fantastyczny, nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości – powalał rozmachem,...
Udostępnij:

30 marca 2010

Exmortem – Pestilence Empire [2002]

Będzie krótko, bo i ten lekko przekraczający pół godziny krążek elaboratów nie wymaga. To jest po prostu ściana dźwięku – sieczka, z którą mogą się zmierzyć tylko zagorzali miłośnicy rzeźników pokroju Krisiun, Angelcorpse, Rebaelliun, Azarath czy Hate Eternal. Pozostali wiele ciekawego tu dla siebie nie znajdą, bo i poza łomotem wiele tu nie ma. Pestilence Empire to bezkompromisowy, wypełniony czystym napierdolem i kipiący od agresji album stworzony przez niezłych muzyków,...
Udostępnij: