19 marca 2024

Severe Torture – Fall Of The Despised [2005]

Severe Torture - Fall Of The Despised recenzja reviewPo dwóch dobrych, ale bardzo podobnych płytach utrzymanych w stylu szybkiego i brutalnego death metalu Severe Torture musieli wreszcie zrewidować podejście do grania, bo trzeci taki sam album mógłby już nie wzbudzić większego entuzjazmu, zwłaszcza, że trafili do nowej wytwórni (Earache), która oczekiwała od nich jakichś postępów. No i proszę, Holendrzy rozbudowali skład o drugą gitarę i poszerzyli dotychczasową formułę – nie tyle idąc do przodu, co stylistycznie robiąc wyraźny krok wstecz. Wyszło im to na dobre, czego najlepszym potwierdzeniem jest to, jak często Fall Of The Despised gości w moim odtwarzaczu.

Dla zachowania pozorów i żeby nie zrazić do siebie starych fanów, „Endless Strain of Cadavers” z początku daje po uszach jazdą typową dla pierwszych płyt Holendrów – jest więc szybo, brutalnie i intensywnie, z charakterystyczną dla zespołu rytmiką i głębokim growlem. Ciekawie robi się dopiero po chwili, a szczególnie w drugiej części utworu, kiedy znienacka wchodzi rzygający po vandrunenowsku wokal oraz… melodyjna solówka. Czegoś takiego po Severe Torture raczej nikt się nie spodziewał, a tu proszę – zaryzykowali i świetnie na tym wyszli. A to nie koniec atrakcji, bo w kolejnych kawałkach (choćby „Enshrined In Madness” i „Consuming The Dying”) zespół udowadnia m.in., że jak chce, to potrafi nawet zagrać wolno i dość klimatycznie.

Połączenie ekstremalnych wyziewów o jednoznacznie amerykańskim rodowodzie (nie zapomnieli, kto jest ich główną inspiracją – vide „Unconditional Annihilation”) z bardziej umiarkowanymi, ale za to chwytliwymi patentami z Europy dało na Fall Of The Despised znakomite rezultaty. Muzyka Severe Torture zyskała w ten sposób na wyrazistości (dzięki melodiom), dynamice (dzięki częstszym zmianom tempa) i różnorodności (dzięki przeskokom stylistycznym), nie tracąc wcale wiele z wcześniejszego jebnięcia. Choć całość wydaje się być mniej techniczna i skomasowana niż poprzednie krążki, to ma wyczuwalnie więcej polotu i fajnego oldskulowego feelingu, co sprawia, że chętnie się do niej wraca.

Jeśli zatem nie przekonywała was do końca formuła z „Feasting On Blood” i „Misanthropic Carnage” — była zbyt hermetyczna lub jednowymiarowa — to Fall Of The Despised może zmienić wasz stosunek do Severe Torture. Mimo iż nie ma tu mowy o przełomie, to ilość i jakość zaserwowanych zmian zdecydowanie przemawiają na korzyść Holendrów.


ocena: 8/10
demo
oficjalny profil Facebook: www.facebook.com/severetorture

inne płyty tego wykonawcy:


Udostępnij:

0 comments:

Prześlij komentarz