Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2001. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2001. Pokaż wszystkie posty

23 kwietnia 2025

Azarath – Demon Seed [2001]

W latach 90. XX wieku w Polsce nie brakowało kapel, które grały szybki i brutalny death metal – jednym to wychodziło lepiej, innym gorzej, ale ogólnie zapału do napierdalania w narodzie nie brakowało. Potem znienacka (czyli z Tczewa) pojawił się Azarath i okazało się, że tamtym tylko się wydawało, że grają szybko i brutalnie. Zmontowany przez byłych i obecnych (naonczas) członków Damnation, Behemoth czy Cenotaph zespół trwale zmienił postrzeganie ekstremy nad Wisłą...
Udostępnij:

30 stycznia 2024

Mangled – Most Painful Ways [2001]

Czy Mangled kiedykolwiek mieli zadatki, żeby trafić ze swoją twórczością do kanonu death metalu? No… jakby się tak dobrze zastanowić, to… nie. Wprawdzie Holendrzy zaczynali odpowiednio wcześnie i dorobili się paru pomniejszych wydawnictw, jednak żadne z nich nie prezentowało na tyle wysokiego poziomu — nie mówiąc już o oryginalności — by porwać za sobą tłumy. Także wydany prawie dwa lata po nagraniu debiut nie wzbudził wielkiej sensacji – z jednej strony był dość solidny,...
Udostępnij:

1 listopada 2023

Descend – Requiem Of Flame [2001]

No więc tak… Była sobie wiecie, taka tam grupa z Cleveland (parafrazując Świat Wg Ludwiczka, po śmierci wszyscy idą do Cleveland), która miała najzwyczajniej w świecie zabawę i ochotę pobawić się w zespół. Ale nie byle jaki zespół, bo grający Death Metal. Ohio generalnie raczej słynnie z mrocznych dźwięków, typu Necrophagia, Nunslaughter, Drogheda, więc grupa ta jest nieco zaprzeczeniem swojego stanu, z którego pochodzi i bardziej pasowałaby do Luizjany albo słonecznej...
Udostępnij:

20 listopada 2020

Death - Live In L.A. (Death & Raw) [2001]

Na pierwsze wydawnictwo koncertowe Death przyszło nam czekać długo, bardzo długo… zbyt długo. Już nawet mniejsza o to, że inni herosi death metalu dużo wcześniej zaliczyli ten etap kariery, a w przypadku ekipy Chucka sprawa przeciągała się w nieskończoność. Chodzi mi raczej o to, że gdyby Live In L.A. (Death & Raw) ukazała się przynajmniej zgodnie z planem, to może udałoby się zdobyć więcej forsy na leczenie Chucka i sytuacja wyglądałaby inaczej. To tylko domysły,...
Udostępnij:

30 kwietnia 2018

Hate – Cain’s Way [2001]

Na przestrzeni ponad 25 lat działalności Hate dorobili się pokaźnej dyskografii, w której wskazanie tej obiektywnie najlepszej/najważniejszej płyty może być pewnym problemem. Sam pewnie musiałbym się poważnie zastanowić, jakimi kryteriami się tu kierować, na co zwrócić szczególną uwagę, bla bla bla… Co innego płyta ulubiona – tu bez chwili namysłu wskazuję na Cain’s Way. I chociaż czas, który upłyną od premiery, brutalnie obnażył i uwypuklił wszystkie realizatorskie...
Udostępnij:

8 lutego 2015

Pyaemia – Cerebral Cereal [2001]

Pisząc o amerykańskim brutalnym death metalu w wydaniu europejskim nie sposób nie wspomnieć o morderczym tworze o nazwie Pyaemia. Tak się bowiem składa, że wydany przez Unique Leader debiut Holendrów jest jedną z najlepszych pozycji w przepastnym worze z takim graniem. A może i najlepszą – mega pozytywne reakcje maniaków totalnych wyziewów — do których i ja się chętnie przyłączam — zdają się to potwierdzać. Recepta na sukces Cerebral Cereal była stosunkowo prosta. Chłopaki...
Udostępnij:

14 lipca 2014

Deicide – In Torment In Hell [2001]

Za którymś przesłuchaniem niesławnego „Insineratehymn” doszedłem (a może i dojszłem – blisko miałem do półki z płytami) do wniosku, że ciężko będzie im nagrać coś gorszego. Stan ten i przekonanie trwało do pierwszego odpalenia In Torment In Hell po tym, jak znacznie wcześniej powędrował on na półkę. Początkowy — choć i tak nie przesadny — entuzjazm, spowodowany tylko tym, że album jest zwyczajnie szybszy od poprzednika, został zmieciony. Przecież to się okazało jeszcze...
Udostępnij:

5 czerwca 2014

Disavowed – Perceptive Deception [2001]

Holenderskie kapele na przełomie wieków podejrzanie tłumnie rzuciły się na brutalny amerykański death metal drugiej fali, dorabiając się w tej dziedzinie przynajmniej kilku przedstawicieli deklasujących ich kolegów zza oceanu. Do absolutnej czołówki tamtejszej sceny i w sumie podgatunku jako takiego już za sprawą debiutu władowali się niszczyciele z Disavowed. Perceptive Deception to niewiele ponad pół godziny pozbawionego litości mega brutalnego wypierdolu korzeniami...
Udostępnij:

26 maja 2014

Susperia – Predominance [2001]

Norwedzy mają jakąś intrygującą łatwość w tworzeniu supergrup, które nie dość, że nie rozpadają się po jednym albumie, to niejednokrotnie grają muzykę znacznie ciekawszą niż macierzyste kapele poszczególnych muzyków. Nie inaczej jest w przypadku Susperii, której ostatni album miałem przyjemność zrecenzować parę miesięcy temu. Dziś pora na debiut, bo pokazuje jaką drogę, jaką ewolucję, przeszli muzycy w czasie swojej kariery. Predominance, bo taki tytuł nosi pierwszy...
Udostępnij:

23 maja 2014

Gorgasm – Bleeding Profusely [2001]

Droga Gorgasm do podziemnej czołówki brutalnego grania przebiegła dość szybko i sprawnie, a przynajmniej tak to z boku wyglądało. Najpierw było obiecujące demo, dwa lata później cholernie udana, choć skromna objętościowo epka "Stabwound Intercourse", no i w końcu absolutnie znakomity debiut Bleeding Profusely, który do dziś pozostaje moim ulubionym wydawnictwem Amerykanów. Każdy rzeźnik jako tako zaznajomiony z dokonaniami grupy z pewnością zauważył, że chłopaki od...
Udostępnij:

5 września 2013

Anasarca – Moribund [2001]

Pierwsza płyta Niemców została zauważona jedynie w podziemiu, drugą — opisywaną właśnie Moribund — mimo iż jest materiałem dużo bardziej udanym, spotkałby zapewne ten sam los, gdyby nie stojący za nią koncept. Teksty na tym albumie to zapiski/poezje/przemyślenia osób skazanych na karę śmierci – tych, na których wyroki już wykonano, jak i tych, którzy tej wielkiej chwili wciąż wyczekiwali. Trzeba przyznać, że pomysł niemiecki kwartet miał oryginalny i na pewno ciekawszy...
Udostępnij:

11 czerwca 2013

Borknagar – Empiricism [2001]

Przez wielu uważany za jedno ze szczytowych osiągnięć zespołu. Nowy, ale jakże uznany, wokalista, chyba najbardziej optymalny skład, słowem – zaplecze na medal. Oczywiście dobry skład bez dobrego materiału to marnotrawstwo ludzi, sprzętu i cierpliwości słuchaczy, szczęściem (a może, tak zwyczajnie, klasa muzyków) nic takiego się w tym przypadku nie wydarzyło i album nagrano wyśmienity. Tytułem wstępu wspomnę jeszcze, że do najprostszych i najłatwiej wchodzących Empiricism...
Udostępnij:

2 sierpnia 2012

Burning Inside – Apparition [2001]

Recenzję Apparition można zamknąć w krótkiej i prostej konstatacji, że to płyta jeszcze lepsza od debiutu. Cały szkopuł tkwi w tym, że nie wszyscy mieli to szczęście i słyszeli „The Eve Of The Entities” (albo nawet i nie zetknęli się z nazwą Burning Inside), więc wypadałoby skrobnąć coś więcej dla pełniejszej rekomendacji. W samym stylu zespołu wiele się nie zmieniło — w końcu obie płyty dzieli ledwie rok (jednakowoż już w porównaniu z demówką — bo są tu i kawałki sięgające...
Udostępnij:

23 maja 2012

Gorguts – From Wisdom To Hate [2001]

From Wisdom To Hate, czwarty album kanadyjskiego Gorguts, to pokaźna dawka pokręconej ekstremy przeznaczona dla ludzi, którzy już trochę skomplikowanej muzyki w życiu słyszeli. Ma to związek z tym, że Gorguts utrzymali tutaj kurs na zmiany, zachowując jednocześnie wierność ideom kurewsko technicznego death metalu – zdecydowanie odmiennego od dokonań innych, a przy tym często ocierającego się o dźwiękowy chaos. Płyta jest niesamowicie popieprzona. Przy pierwszym przesłuchaniu...
Udostępnij:

11 kwietnia 2012

Neuraxis – A Passage Into Forlorn [2001]

A Passage Into Forlorn od debiutu dzielą aż cztery lata – w tym czasie nieco przemeblowano skład i zrobiono pewnie milion innych rzeczy, ale raczej nie miało to większego wpływu na muzykę. Ma się rozumieć, że Kanadyjczycy poprawili się technicznie, sprawniej zbudowali kawałki i zadbali o sensowniejsze, bardziej profesjonalne brzmienie — czyli mamy progres w najchętniej widzianym przez większość kierunku — ale rewolucji żadnej nie dokonali. Pomimo tego, właśnie na tym...
Udostępnij:

17 maja 2011

Sinister – Creative Killings [2001]

Pierwsza płyta z Rachel (wcześniej w Occult) w składzie wywołała sporo kontrowersji wśród miłośników Sinister, z obowiązkowymi oskarżeniami o danie dupy i wymię(t)kanie. Czy słusznie? Ano nie, bo w muzyce próżno szukać nawet najmniejszych znamion najdrobniejszej rewolucji, a wokalne różnice nie są kolosalne. Wprawdzie ukochana Aada ma głos słabszy niż Mike czy Eric, ale wygląda od nich trochę lepiej i z powodzeniem — już głosem — przebija wielu bardziej doświadczonych...
Udostępnij:

2 lutego 2011

Alkatraz – Error [2001]

Pomysł na Alkatraz powstał jakiś czas po śmierci Jacka Regulskiego, gdy Piotr Luczyk nie przejawiał wielkich chęci do grania, u Irka Lotha siadło zaangażowanie, a reszta składu KATa nie chciała siedzieć bezczynnie na dupach. Wkrótce później panowie Kostrzewski i Oset nawiązali współpracę z Valdim Moderem, ten zaś sprowadził do kapeli swoich kolegów. Efekty tej kooperacji znalazły się na Error, pierwszym i ostatnim albumie tego projektu. Niezależnie od oczekiwań, można...
Udostępnij:

11 października 2010

Anorexia Nervosa – New Obscurantis Order [2001]

O ile „Drudenhaus” — poprzednia duża produkcja Żabojadów — była płytą nietuzinkową i bardzo ciekawą, to New Obscurantis Order jest już niemalże pieprzonym monumentem! I to kolejny już przykład na naciąganą „magię trzeciej płyty”. Kilkunastosekundowe napieprzanie instrumentów smyczkowych, błyskawiczne przejścia i cholernie szybkie blasty – tak wygląda początek tego albumu. Umalowani Anorektycy udowadniają, że absolutnie nie należą do bandy pitoleńców i — niczym tornado...
Udostępnij:

10 czerwca 2010

Devin Townsend – Terria [2001]

O tym, że Devin Townsend to popieprzony geniusz i ekscentryk, muzyczny odpowiednik Salvadora Dali wiedzą wszyscy. Wiedzą o tym nawet niemowlaki, bo im mamy do snu opowiadają historie o Devinie i jego kuriozalnie baśniowej twórczości pochodzącej z innych wymiarów czasu i przestrzeni. Pochodzący z 2001 roku album Terria nie jest w najmniejszym nawet stopniu zaprzeczeniem tego stwierdzenia, jest jego stuprocentową konfirmacją. Terria to album dla ludzi inteligentnych z...
Udostępnij:

23 marca 2010

Catastrophic – The Cleansing [2001]

Czy ktoś jeszcze pamięta Catastrophic? Zespół został powołany do życia przez Trevora Peresa w okresie niebytu Obituary. Obituary powróciło i zepchnęło w niebyt Catastrophic. W sumie nic dziwnego, bo pomimo, że The Cleasing to dobry album, to jednak na tle dokonań Obitków jest zwykłym średniakiem. Zespół co prawda wydał drugi album w 2008, ale czy ktoś w ogóle go zauważył? Nie sądzę. Wracając do debiutu, niewątpliwie to co w nim od razu da się zauważyć, to muzyczne podobieństwo...
Udostępnij: