20 maja 2022

Aeviterne – The Ailing Facade [2022]

Aeviterne - The Ailing Facade recenzja okładka review coverDebiut Amerykanów mógłby być dużą sensacją na scenie nowoczesnego death metalu, gdyby na wczesnym etapie zainwestowano w marketing i wytworzono wokół zespołu odpowiednio tajemniczą otoczkę albo przynajmniej oficjalnie nie ujawniono składu. Mówię wam, byłby kult! Kiedy natomiast już wiemy, skąd się wzięli członkowie Aeviterne, jakie są ich wcześniejsze dokonania i podejście do grania, to ani styl muzyki, ani jej poziom nie są wielkim zaskoczeniem, to coś wręcz oczywistego. Na The Ailing Facade po prostu słychać ogromne umiejętności oraz doświadczenie, które zdobywa się latami.

W Aeviterne są zaangażowani ludzie, którzy maczali/maczają palce m.in. w Flourishing, Artificial Brain czy Pillory, więc można bez cienia ironii stwierdzić, że na graniu wymagającym i nieprzystępnym zjedli zęby. Każdy z nich ma na koncie pewne sukcesy (raczej artystyczne, nie komercyjne), a mimo to ciągle im mało, ciągle też mają pomysły na wzbogacenie tego stylu o nowe elementy – w tym przypadku o wpływy industrialu. Z tego co zauważyłem, zespół często jest traktowany jako bezpośrednia kontynuacja Flourishing (Bussanick i Rizk odpowiadają za „The Sum Of All Fossils”), co wydaje mi się pewną przesadą, bo chociaż patenty charakterystyczne dla tamtej kapeli pojawiają się także na The Ailing Facade, to o wiele więcej jest między nimi różnic, w dodatku radykalnych. Kolejnym nadużyciem w stosunku do Aeviterne jest etykieta „eksperymentalny death metal”. Zapewniam, że wystarczy sam death metal, choć z tych nowoczesnych i ponurych zarazem – gęsty i przytłaczający, w którym na pierwszym miejscu jest przygnębiający nastrój, nie zaś indywidualne popisy. Innymi słowy, to prawdziwa gratka dla fanów Gorguts, Ulcerate czy Ad Nauseam, choć i miłośnicy Portal i Altarage powinni znaleźć tu coś dla siebie.

Wspomniane już doświadczenie muzyków objawia się m.in. w układzie utworów – Amerykanie z pełną premedytacją na początek rzucili „Denature”, który wydaje się najbardziej przystępnym i bezpośrednim kawałkiem na płycie. Ponadto jest też najkrótszy i… zupełnie niereprezentatywny dla całości, bo sprowadza się do intensywnego i technicznego napieprzania z odrobiną melodii, fajną solówką i rzygającym po vandrunenowsku wokalem. Jako haczyk na słuchaczy sprawdza się doskonale; po takim otwarciu aż chce się więcej. Tego „więcej” przynosi „Stilled The Hollows' Sway”, ale tylko do czasu, bo po upływie trzech minut następuje gwałtowna zmiana klimatu, a Aeviterne zaczynają się bawić przestrzennymi i mniej oczywistymi formami. Od tego momentu stopniowo na powierzchnię przebijają się elementy industrialu, a materiał staje się chłodny i mechaniczny.

Warto zauważyć, że na The Ailing Facade zespół całkiem udanie zachował balans między graniem klimatycznym a brutalnym i uporządkowanym a chaotycznym, bez przeginania w którąkolwiek stronę. Poszczególne kompozycje są zbudowane z wielu uzupełniających się (w różnym stopniu) warstw, dzięki czemu album jest szalenie złożony i urozmaicony, nawet jeśli nie wszystkie elementy od razu rzucają się w uszy. Wsłuchajcie się chociażby, jak w obrębie utworów elektronika (współ)pracuje z perkusją – industrial wprowadza monotonię i przewidywalność, w tym samym czasie perkman kombinuje nie szczędząc kończyn, a oba te elementy zgrywają się rytmicznie. Z kolei drenującym czaszkę ciężkim riffom często towarzyszy wysokiej klasy basowa ekwilibrystyka.

Tak bogata i złożona muzyka bez odpowiedniej produkcji najpewniej zmieniłaby się w pozbawioną wyrazu papkę, więc duże słowa pochwały należą się tandemowi Jacyszyn-Marston, bo wykonali wzorową robotę. Dla każdego z instrumentów (i nie-instrumentów) w mixie przewidziano dużo przestrzeni, każdy jest też należycie czytelny, a całość — mimo mechanicznego charakteru — nie brzmi sztucznie.

Debiut Aeviterne to 51 minut wymagającego grania w stylu, który może zarówno męczyć, jak i hipnotyzować. Podobnie jak to było w przypadku „The Sum Of All Fossils”, wysłuchanie The Ailing Facade w całości pompuje w człowieka poczucie dumy, że zmierzył się z czymś wielkim, czego do końca nie ogarnia. Natomiast po pewnym czasie trudno już sobie odmówić kolejnych przesłuchań.


ocena: 8,5/10
demo
oficjalny profil Facebook: www.facebook.com/aeviterne/

podobne płyty:

Udostępnij:

1 komentarz:

  1. Słaby nudny wokal, ogólna nijakość. Jako zwolennik Gorguts, części płyt Ulcerate czy debiutu Ad Nauseum nie widzę tu nic dla siebie.

    OdpowiedzUsuń