23 marca 2010

Marduk – Panzer Division Marduk [1999]

Marduk - Panzer Division Marduk recenzja reviewBlack metal to na Considered Dead rzadkość, więc jeśli już przełamywać opory i sięgać po coś z tej półki, to lepiej, żeby krążek był wart zachodu. Ja proponuję państwu jeden z najlepszych w gatunku. Panzer Division Marduk to muzyczna perełka poświęcona wojnie, Szatanowi i zniszczeniu. Orgia rozpierduchy rozpoczyna się dźwiękami z pola bitwy: „Fajer!” – salwa, „Fajer!!” – salwa, „Fajeeer!!!” – salwa… Dalej również jest jak na wojnie (i to takiej klasycznej, nie nowoczesnej z trzema trupami na krzyż i zabawą w podchody) – nieustająca rzeź! Trzydzieści minut totalnie ekstremalnego i dzikiego napierdolu na najwyższym poziomie. W skrócie: mamy do czynienia z kawałem wyziewu z samego wnętrza Piekła, w którym — co nie takie oczywiste — niczego nie pozostawiono przypadkowi. Zwróćcie uwagę chociażby na doskonale zgraną sekcję rytmiczną. Intensywnie i ciekawie zapieprzający, a przy tym dobrze uzupełniający gitarę B. War (po mojemu to chyba najlepszy basman, jaki się przewinął przez blackową scenę) oraz cholernie szybki Fredrik Andersson tworzą przepiękną ścianę hałasu, która broni się nawet bez dodatku gitar. Zresztą, ten drugi zapieprza tu niczym nowiutki CKM: gęsto, precyzyjnie i bezlitośnie, a gdyby były jakieś wątpliwości co do stanu ofiary, to poprawia swoimi super charakterystycznymi akcentami na blachach. Opętany Legion skrzeczy o potędze Szatana, zagładzie chrześcijaństwa i Dywizji Pancernej Marduk robiącej porządek na świecie… Super barwa głosu, wysoka czytelność, a do tego masa zaangażowania, które najlepiej słychać w końcówce „Fistfucking Gods Planet”, gdzie furiacko wypluwa z siebie płuca. Morgan piłuje szaleńczo szybkimi, „świdrującymi” riffami, które tym wyróżniają Marduka spośród innych blackowych kapel, że są równie brutalne co chwytliwe, a czasem wręcz melodyjne. Wad w takim rozwiązaniu się nie doszukałem, bo dzięki temu te kawałki są baaardzo dynamiczne, stosunkowo urozmaicone (ale cały czas utrzymane w stylistyce napierdolu) i momentalnie wbijają się w pamięć. Do moich ulubionych należą „Baptism By Fire”, „Beast Of Prey” i „Fistfucking Gods Planet” – prawdziwe black metalowe przeboje, od machania przy których łeb odpada! Panzer Division Marduk to właściwie płyta doskonała w swoim gatunku – muzyczny PzKpfw VI Tiger: wielki, ciężki, niszczący wszystko na swej drodze i tylko tym się różniący od swojego gąsienicowego odpowiednika, że kilkakrotnie od niego szybszy!


ocena: 10/10
demo
oficjalna strona: www.marduk.nu

inne płyty tego wykonawcy:

Udostępnij:

0 comments:

Prześlij komentarz