26 września 2021

Rude – Outer Reaches [2021]

Rude – Outer Reaches recenzja okładka review coverOpisywana właśnie epka była ponoć zapowiadana zaraz po premierze „Remnants…”. Mnie ta informacja chyba umknęła albo po prostu bardziej skupiłem się na jojeczniu założyciela Rude, który nie zdobył zakładanego rozgłosu i nosił się z rozwiązaniem kapeli. Co by się jednak w międzyczasie nie działo, Yusef Wallace przezwyciężył kryzys twórczo-egzystencjalny i 2020 roku wraz z kolegami nagrał sześć kawałków, które właśnie ukazały się pod tytułem Outer Reaches. Czy to te same utwory, o których była mowa w 2017, czy może nowe – tego się nie doczytałem.

Okładka w stylu komiksowego sci-fi poniekąd sugeruje kosmosy również w muzyce, co nawet ma jakiś sens – wszak już w „Children Of Atom” z „Remnants…” pojawiły się ciekawe „okołosphere’owskie” odloty, więc nic nie stało na przeszkodzie, żeby je teraz kontynuować. Prawda? Nieprawda! Pierwotne brzmienie materiału szybko sprowadza słuchacza na ziemię, a nawet pod – bo taki dźwięk kojarzy mi się z nagraniami z próby poczynionymi w piwnicy jakiejś spółdzielni mieszkaniowej w Dąbrowie Górniczej. To pierwsze zaskoczenie. Drugie dotyczy stylu Rude – zespół zrobił wyraźny krok wstecz i w rezultacie nowe utwory są prostsze i wolniejsze (blasty zredukowano do minimum), a przy tym bardziej bezpośrednie i surowe od tych, jakie znamy z dwóch pierwszych krążków. To taki grubo ciosany oldskulowy death metal bez znaczących urozmaiceń i dbałości o detale – coś, co niejako stoi w opozycji do podejścia Skeletal Remains, Morfin czy nawet Gruesome. Oczywiście od razu pojawia się pytanie, czy ta ogólna niechlujność Outer Reaches to w pełni świadomy i zamierzony efekt czy raczej wynik pośpiechu i braku funduszy – obojętnie jaka jest prawda, zespół pewnie bez trudu dorobi sobie do tego jakąś ideologię.

Skoro z grubsza wiadomo, co się zmieniło u Rude, pozostaje jeszcze kwestia, jak Amerykanie odnajdują się w takim graniu, które, nie oszukujmy się, nie wymaga nawet połowy ich technicznego potencjału. Ano odnajdują się bardzo dobrze – na luzie i bez wysiłku, dzięki czemu całość brzmi całkiem naturalnie. W tym przekonaniu utwierdza mnie odbiór tych sześciu kawałków (w tym dwóch sensownych instrumentali), bo słucha się ich… na luzie i bez wysiłku. Tylko czy taka muzyka przysporzy kapeli upragnionego rozgłosu – to akurat mało prawdopodobne.


ocena: -
demo
oficjalny profil Facebook: www.facebook.com/pages/Rude/391039200987363

inne płyty tego wykonawcy:

Udostępnij:

0 comments:

Prześlij komentarz