23 marca 2010

Mastodon – Leviathan [2004]

Mastodon - Leviathan recenzja okładka review coverMastodon nie miał u mnie dobrego startu, bo polecano mi ten zespół jako przykład super technicznej i brutalnej napierduchy na najwyższych obrotach, dzikiej i zakręconej. Przy tak ukierunkowanych oczekiwaniach (i wiedzy, że dwaj muzycy maczali paluchy w Today Is The Day) Leviathan w żadnym wypadku nie mógł się spodobać, bo z death-grindem czy inną ekstremą nie ma nic wspólnego. Ponowną szansę płyta dostała dopiero po kilku tygodniach, wtedy to okazało się, że przy odpowiednim nastawieniu (w tym przypadku neutralnym) Mastodon może się spodobać. I to jak cholera! Nie da się jednoznacznie określić, co grają Amerykanie (przynajmniej dla mnie jest to zadanie niewykonalne), ale jest w tym sporo techniki, wyobraźni i otwartości na rozmaite wpływy. Kawałki montują ciężkie, całkiem dynamiczne, zróżnicowane, z interesującymi progresywnymi ozdobnikami i sporą dawką rockowej chwytliwości. Ponadto nie raz i nie dwa zajedzie klimatami jak z Black Sabbath (także wokalnie!) czy Cathedral, co już może zaskakiwać. Najciekawsze w tym jest to, że pomimo nawiązań do zamierzchłej przeszłości metalu, całość brzmi bardzo świeżo i naturalnie – gluciane inspiracje w ogóle nie pozbawiły tej muzyki życia. Naprawdę nieźle prezentują się wokale – są mocne, wyraźne, a przy tym dalekie od wszelkich brutalnych wymiotów. No i te ziołowe zaśpiewy… Niewykluczone, że podczas takich przypalanych sesji wpadli na pomysł, by na warsztat wziąć "Moby Dicka" i w oparciu o tą książkę opracować teksty. Idea wypaliła (coś dużo tych „dymnych” skojarzeń dziś), dzięki czemu można poznać tę historię z bardzo udanymi muzycznymi ilustracjami. Niezależnie jednak od zabiegów „literackich” Leviathan ma dość mocnych punktów, żeby zainteresować słuchacza na długo.


ocena: 8,5/10
demo
oficjalna strona: www.mastodonrocks.com

inne płyty tego wykonawcy:


Udostępnij:

0 comments:

Prześlij komentarz