22 lutego 2022

Odious Mortem – Devouring The Prophecy [2005]

Odious Mortem - Devouring The Prophecy recenzja okładka review coverOdious Mortem mieli dużo szczęścia, że ze swoim debiutem trafili akurat do Unique Leader Records, bo Amerykanie naówczas bardzo chętnie wyciągali z podziemia i promowali ponadprzeciętnie utalentowane kapele z nurtu brutal death, zwłaszcza takie, których ambicją było przesuwanie granic ekstremy. Wytwórnia zyskiwała uznanie, rosła w siłę i stawała się gwarantem jakości, a ludzie w ciemno kupowali płyty z jej logo, więc siłą rzeczy sporo egzemplarzy Devouring The Prophecy trafiło pod strzechy. Dopiero po głębszej analizie materiału niektórzy dochodzili do wniosku, że to już może być za dużo, że chłopaki przeginają.

Odious Mortem wycinają brutalny, gęsty i chaotyczny w strukturach death metal, który w dużym stopniu czerpie z dokonań Dying Fetus, Deeds Of Flesh, Cryptopsy, Origin czy Suffocation, jednak żadnej z tych nazw nie można wskazać jako podstawy brzmienia zespołu. Słychać, że Amerykanie potrafią wyciągnąć pewne elementy z muzyki innych kapel, ale nie próbują ich usilnie kopiować, starają się za to stworzyć coś swojego. Moim zdaniem całkiem nieźle im się to udało, bo obok typowej dla gatunku intensywnej jazdy na wysokich obrotach, Devouring The Prophecy obfituje w szalone i pojebane motywy zagrane… również na wysokich obrotach. Czy fascynacje gitarniaka progresywnym rockiem miały jakiś wpływ na ten materiał – trudno powiedzieć, natomiast faktem jest, że dziwacznych riffów wykraczających daleko poza metal tu nie brakuje.

Intensywność tego krążka naprawdę robi wrażenie; wydaje się, że wszystko jest jej podporządkowane. Technika, tempa, wokale, brzmienie – to tylko środki, narzędzia, celem jest przytłoczenie słuchacza. Tu nie ma upiększeń – solówek, sztucznego przeciągania motywów czy czegokolwiek, co mogłoby osłabić siłę przekazu. Devouring The Prophecy to jedna z tych płyt, których odsłuch może fizycznie zmęczyć, szczególnie kiedy kogoś poniesie ambicja i będzie starał się nadążyć za zespołem. Mniej wytrwali/wyrobieni pewnie ucieszą się z długości albumu – debiut Odious Mortem trwa niecałe 24 minuty, od których i tak trzeba odliczyć po minucie na intro i outro.

A co z koneserami brutalnego death metalu? Czy w ogóle powinni zainteresować się tak krótkim materiałem? Przy tym, co Devouring The Prophecy ma do zaoferowania, nie mam wątpliwości, że tak. Tyle muzyki nie uzbierałoby się z piętnastu płyt Six Feet Under.


ocena: 8/10
demo
oficjalny profil Facebook: www.facebook.com/pages/Odious-Mortem/134874569903774

inne płyty tego wykonawcy:

Udostępnij:

0 comments:

Prześlij komentarz