20 listopada 2012

Sinister – Savage Or Grace [2003]

Sinister - Savage Or Grace recenzja reviewOwocem krótkotrwałego powrotu Sinister do Nuclear Blast jest omawiany właśnie, szósty krążek zespołu. W muzyce wiele względem poprzednich się nie zmieniło, choć pod względem gitarowym na pewno jest ciekawsza niż na „Creative Killings” – bardziej urozmaicona, klasyczna i chwytliwa. Co zabawne – napisał ją gościnnie (!) Ron Van der Polder, który już ongiś w kapeli terminował. Dostajemy także więcej solówek – te zagrał Pascal Grevinga. Fajne są też intra… Hmm… No i na tym właściwie plusy się kończą. Mieszane odczucia mam co do wokalu Rachel, bo czasami wchodzi w rejestry a’la Mullen, co mi zalatuje przesadnym majstrowaniem nad nim (wokalem, nie Mullenem ;) ) w studiu. Teraz sprawa, która najbardziej w moim odczuciu wpływa na negatywny odbiór płyty – gówniane brzmienie. Niewiele bowiem pomaga lepsza muzyka, gdy brzmi ona po prostu do dupy. Szczególnie syfnie wypadają w tej sytuacji gary, których sound jest tak sztuczny, że aż boli. Nie wiem czy Holendrzy z premedytacją chcieli uzyskać nieczytelny i prymitywny dźwięk (jeśli tak, to się nie udało), czy to wytwórnia poskąpiła kasy na studio, mając w perspektywie szybkie rozstanie z zespołem. Faktem jest, że przez takie zabiegi zjebali sobie całkiem wartościowy materiał. Na zakończenie słówko o edycji dwupłytowej. Na drugi krążek wrzucono aż siedem kawałków w wersjach demo („Sacramental Carnage” z 1991), z których żaden nie powtarza się na właściwym albumie. Brzmią one kiepawo (może słowo undergroundowo jest bardziej odpowiednie ze względu na ich wiek) ale mimo to pomysł uważam za udany. Niemniej jednak w tym przypadku wygląda na to, że miały posłużyć za kontrast, dzięki któremu dźwięk na Savage Or Grace wyda się lepszy niż jest w rzeczywistości. I znowu się nie udało…


ocena: 5/10
demo
oficjalny profil Facebook: www.facebook.com/SinisterOfficial

inne płyty tego wykonawcy:

Udostępnij:

2 komentarze:

  1. Demo, Ty byś lepiej tegoroczny album ludziom zarekomendował, bo imho całkiem przyzwoita płytka im wyszła. ;) Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. Wisz panocku, mnie się poprzedni Sinister nawet podoba, ale słucham go raczej od święta. Skład się zmienił, toteż na ten nowy ciśnienia nie miałem w ogóle, ale po Twoim wpisie nawet postanowiłem dokonać zakupu - w sklepie nie mieli, więc postanowienie upadło i jestem kryty. Może za jakieś 2 lata będzie okazja hehe. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń