17 listopada 2011

Suffocation – Pierced From Within [1995]

Suffocation - Pierced From Within recenzja reviewNajlepsza płyta Suffocation przed rozpadem! Czyżbym się omylił? Raczej nie, bo z „trójką” może konkurować tylko epka „Despise The Sun”. Amerykanie skoncentrowali się jak trzeba i nagrali kurewsko brutalny, niezwykle masywny, bardzo zaawansowany technicznie, a przy tym tylko odrobinę melodyjny materił. Od pierwszych sekund daje się odczuć, że nie będzie lekko, łatwo i przyjemnie. No dobra, odrobinę się zagalopowałem – bowiem przyjemność, którą Pierced From Within pompuje w żyły słuchacza, sprawia, że momentalnie kultowe kurwiki w oczach stają, a wszystko co nie Suffocation przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Każda sekunda tej muzyki wgniata w fotel, zaciska się wokół mózgu i masakruje narządy słuchu – nieważne, czy to chorobliwie technicznymi zawijasami w „Depths Of Depravity”, czy seriami blastów i przyspieszeń w „Torn Into Enthrallment”. Żadne tempa dla „hamburgerojadów” nie stanowią problemu – panowie doskonale radzą sobie z miażdżącym kości, mozolnym walcowaniem, pokazują też klasę w przypadku gęstego wygrzewu na najwyższych obrotach (którego wbrew pozorom nie ma na Pierced From Within aż tak wiele). Fantastycznie zaprezentował się Frank Mullen – jego pochrząkiwania i bulgoty na żadnym wcześniejszym wydawnictwie nie robiły aż takiego wrażenia. Ciekawie wobec powyższego przedstawia się fakt, że niekiedy można wychwycić pojedyncze słowa tekstów. Mnogość zakręconych riffów i zmian rytmiki sprawiają, że nikt nie powinien narzekać na nudę, jest to wręcz wykluczone. Świetnie wypadają także popieprzone solówki Cerrito i Hobbsa, zwłaszcza wtedy, gdy pojawiają się ich dłuższe serie. Morduje praca sekcji – tak zgiełk generowany za garami przez Douga Bohna, jak i mocno pracujący, a przy tym odpowiednio wyeksponowany bas Chrisa Richardsa. Dobrze się stało, że łosie z Roadrunner pofatygowały się tym razem wysłać zespół do Morrisound, aby przy pomocy Scotta Burnsa przygotował prawdziwą perełkę. Brzmienie jest baaardzo ciężkie, mocne, przejrzyste, z charakterystycznym dla Suffocation dołem. Wszystkie instrumenty są idealnie słyszalne i nawet w tych najbardziej zagmatwanych partiach można spokojnie wychwycić najdrobniejsze smaczki. Na koniec dostajemy numer „Breeding The Spawn” z poprzedniej płyty, z tym że już solidnej nagrany i wyprodukowany, nie odbiegający przez to od normalnej zawartości Pierced From Within. Jeśli ktoś szuka brutalnego i przy tym bardzo dojrzałego albumu z klasycznym death metalem, trzecia płyta Suffocation będzie dlań znakomitą propozycją.


ocena: 10/10
demo
oficjalna strona: www.suffocationofficial.com

inne płyty tego wykonawcy:

podobne płyty:

Udostępnij:

1 komentarz:

  1. Chwała na wieki Dusicielom zaprawdę powiadam Wam, albowiem popełnili zbrodnię doskonałą, miazgę miazgi, absolut bezeceństwa, czyste zło z dupy, bo cóż może być lepszym soundtrackiem obłędu dnia codziennego anno insani 666. Jedynie "Obscura" wiadomo kogo, nie wspominając o tym, którego imienia się nie wymienia, a dzięki któremu nic co ludzkie nie jest nam obce, który nauczał jak kroczyć własnymi ścieżkami myślenia, ale przed Nim kłaniają się wszyscy Bogowie.

    OdpowiedzUsuń